|
|
|
|
Archiwum 2011
|
|
Tragiczne
losy Zeldy w DKK „ORATOR”
przy Bibliotece Publicznej w
Świebodzinie w dniu 05.
grudnia 2011 r.
|
|

Na
dziesiątym, ostatnim w tym roku spotkaniu DKK „ORATOR” omawiano książkę
Gillesa Lerroy’a
„Alabama song”. W historii
literatury z różnych względów, najgłośniej zapisały się trzy pary
małżeńskie: Elsa Triollet i Louis
Aragon, Simone de Beauvoir i Jean
Paul Sartre oraz Zelda i Scott Fitzgerald. Właśnie ten ostatni
związek małżeński okazał się
najbardziej destrukcyjny i niszczycielski. Gdy w grę wchodzą narkotyki,
alkohol i biseksualizm,
to taka mieszanka wybuchowa
prowadzi najczęściej do tragedii.
Narratorką opowieści jest Zelda,
dziewczyna Amerykańskiego Południa, pochodząca z dobrego domu, żona
sławnego pisarza Scotta
Fitzgeralda. Od młodzieńczych lat
pragnąca zaistnieć w świecie tańca, z wielkimi ambicjami, ale małymi
możliwościami
psychofizycznymi. Mimo
alkoholizmu męża Scotta, podziwia jego talent literacki, ale go nie
kocha. Mąż potrzebny jest do
płacenia wielkich rachunków za
drogie leczenie, jakiemu musiała się poddać w związku z chorobą
psychiczną. Rola żony nie bardzo
jej odpowiada, dlatego żyje
wspomnieniami z dawnych lat, gdy bywała w klubach oddając się
alkoholowi, zabawie i licznym
mężczyznom. W Alabamie dzięki
pozycji społecznej swojego ojca Sędziego czuła się pewnie i bezpiecznie,
ale tu w innym
świecie, niestety, musiała uciekać
się do środków drastycznych.
Podczas kuracji snuje swe
rozważania przed kolejnymi lekarzami – psychiatrami zapominając, że już
dawno
przestała być akceptowana przez
społeczność, w której żyła, narażając się na wstyd. Jej małżeństwo ze
Scottem, który coraz
bardziej popadał w alkoholizm było
zupełnie nieudane, gdyż Zelda nie
była zdolna do stałego uczucia.
Miała wielu kochanków, ponieważ
jej namiętności były gwałtowne,
lecz krótkotrwałe. Książka
„Alabama song” na pewno nie jest
arcydziełem, choć napisana została
ciekawie i ze względu na swój
tragiczny finał wzbudziła spore
kontrowersje wśród klubowiczów.
W drugiej
części spotkania uczestnicy klubu
„Bibliotramp” dokonali
podsumowania jego działalności
omawiając dwa wyjazdy
szkoleniowo-krajoznawcze. Pierwszy
wyjazd do Giecza i miejsc
związanych z polską literaturą,
zainspirowany został informacją
w jednej z gazet, że to
Giecz, a nie Gniezno jest kolebką
państwa polskiego. W ramach
wyjazdu zatytułowanego „Z Giecza
nasz ród…Wielkopolskie ścieżki
literatury” zwiedzano następujące
miejsca związane z historią i
kulturą naszego kraju:
- grodzisko w Gieczu z połowy IX
w. z ruinami palatium, rotundy i
stojącą drewnianą
dzwonnicą’
- kaplica – mauzoleum Raczyńskich
w Rogalinie zbudowana w latach
dwudziestych XIX w.
na wzór słynnej antycznej
świątyni Maison Carrée z Nîmes;
- Kórnik – Prowent z tablicą
upamiętniającą miejsce urodzenia
Wisławy Szymborskiej;
- wymiana doświadczeń w MBP w
Środzie Wielkopolskiej;
- złożenie kwiatów na grobie Marii
Radziejewskiej, czwartej żony
Henryka Sienkiewicza;
- zwiedzanie pałacu w Winnogórze,
mieszczącego Muzeum gen. Jana
Henryka
Dąbrowskiego oraz sarkofagu
Generała, będącego odwzorowaniem
słynnego sarkofagu
Scypiona Afrykańskiego;
- odtworzenie przebiegu
uroczystości odsłonięcia pomnika
Juliusza Słowackiego w 1899 r., w
parku w Miłosławiu, gdzie Henryk
Sienkiewicz poznał swoją przyszłą
żonę Marię Radziejewską;
- zwiedzanie Izby Pamięci W. S.
Reymonta w Kołaczkowie, w pałacu
zakupionym za pieniądze uzyskane z
nagrody Nobla;
- sesja zdjęciowa w parku przy
pomniku Jagny, Boryny i Reymonta;
- zwiedzanie Muzeum Adama
Mickiewicza w Pałacu w Śmiełowie,
w którym Poeta zatrzymał się w
czasie wyjazdu na Zachód.
Pałac stanowi oddział Muzeum
Narodowego w Poznaniu, jest
wspaniałym przykładem architektury
klasycyzmu z pięknymi kolumnadami,
zawierającymi oranżerię;
- Zaniemyśl: zwiedzanie tablicy
nagrobnej Edwarda hr.
Raczyńskiego z pomnikiem jego żony
Konstancji stylizowanym na
podobieństwo Higiei – rzymskiej
bogini zdrowia.
- Wyspa Edwarda z dworkiem
modrzewiowym hr. Raczyńskiego,
przy którym popełnił samobójstwo
podpalając lont armatni.
- spotkanie pod pomnikiem Ryszarda
Berwińskiego – wielkopolskiego
poety, patrioty, autora m. in.
„Don Juana Poznańskiego”.
Przedstawienie krótkiego biogramu
Poety przez jedną z uczestniczek
wycieczki.
Drugim
naszym wyjazdem było zwiedzanie
Wzgórza Poźrzadelskiego – 179 m.
n.p.m. jako ostańca morenowego,
górującego nad okolicą:
- dojście do źródeł Łagowy
wypływającej z jez. Łagowskiego;
- Rezerwat Przyrody
„Uroczysko-Grodziszcze” z
wczesnośredniowiecznym grodziskiem
i wspaniałymi pomnikami przyrody.
Na
spotkaniu wszyscy uczestnicy DKK
otrzymali sympatyczne upominki
ufundowane przez klub DKK i
sponsora biblioteki. Następne
nasze spotkanie wyznaczyliśmy
sobie na 16. stycznia, a jako
książkę do omawiania wytypowano
„Spiski” Wojciecha Kuczoka.
Moderatorzy
DKK:
Hanna Serewa,
Andrzej Grupa

Kliknij na
zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Poszukiwanie El Dorado w brazylijskiej Amazonii w DKK „ORATOR” w Świebodzinie w dniu 07.11.2011r.
|
|

Listopad.
Jego naturę trafnie charakteryzuje
jeden z wierszy Władysława
Broniewskiego, którego fragment
brzmi: „Człowiek miotany
uczuciami, jest jak drzewo tracące
liście w czas jesienny”. O takich
spadających liściach wysłuchaliśmy
fragmentu piosenki „Les
feuilles mortes” („Jesienne
liście”) Ivesa Montanda; mężczyzna
wyznaje kobiecie:
„Och, chciałbym zachować Cię we wspomnieniach,
Z dni szczęśliwych kiedy byliśmy przyjaciółmi.
W tym czasie życie było piękniejsze
I słońce bardziej świecące niż dziś”.
„Zaginione miasto Z” Davida Granna
to pasjonująco napisana książka o
poszukiwaniu legendarnego El
Dorado w dżungli Amazonii przez
ekspedycję P. H. Fawcetta –
brytyjskiego eksploratora i
podróżnika, owładniętego pasją
przygody. Próby odnalezienia tego
miejsca podejmowane były wcześniej
wielokrotnie, ale bezskutecznie.
Autor podaje przykład Walta
Raleigha, poety i podróżnika epoki
elżbietańskiej, który w 1617 r.
próbował odszukać El Dorado.
Pisząc o wielkich trudach podróży
Fawcetta autor dokonuje wielu
skojarzeń i odniesień do
poprzednich wypraw wykazując się
wielką erudycją i znajomością
tematu. Analizując wyprawę
Fawcetta i równolegle do niej
biegnącą dr Rice’a, Grann
przytacza paralelę słynnego
wyścigu do bieguna między Roaldem
Amundsenem a Robertem
Scottem. Autor próbuje głęboko
wniknąć w psychikę bohaterów
wypraw i zrozumieć motywy ich
działania. Przytacza tu stany
psychiczne jakie towarzyszyły
Ernestowi Shackletonowi podczas
jego wyprawy na Antarktydę „Cały
czas wydawało mi się, że ktoś
idzie obok mnie, a którego nie
mogę dostrzec” – wspominał później
Shackletowi. To zjawisko
wykorzystał później
anglo-amerykański poeta Thomas
Eliot w słynnym poemacie „Ziemia
jałowa”.
Poszukując El Dorado eksploratorom
towarzyszyła fixe idée
odnalezienia źródłowej rzeki
Amazonki. Dopiero w 1996 r. polski
podróżnik Jacek Pałkiewicz w
sposób wiarygodny udowodnił, że
źródłem Amazonki jest strumień
Apacheta wypływający ze wzgórza
Queiszui na wysokości 5170 m. w
Andach Peruwiańskich. Dyskusję nad
książką Granna „Zaginione miasto
Z” zdominowała osobowość Fawcetta,
która zaimponowała większości
uczestników spotkania. Podkreślano
jego wielką odwagę, hart ducha,
wiarę w wytyczone cele oraz
szczęście, które dopisywało mu w
wielu trudnych momentach. Pewne
kontrowersje wzbudziło pojęcie
bohatera, jakim niektórzy z
uczestników obdarzyli Fawcetta.
Sporu tego jednak nie
rozstrzygnięto w sposób
jednoznaczny. Znany czeski pisarz
Karel Ĉapek, wypowiadając się
kiedyś o ludziach znajdujących się
w ekstremalnych warunkach,
powiedział: „Oni nie muszą
walczyć, żeby być bohaterami. Oni
nimi już są, wystarczy, że tam
żyją”.
W drugiej
części naszego spotkania odbyła
się prezentacja multimedialna na
temat pochodzenia i znaczenia nazw
geograficznych. Inspiracją do
podjęcia powyższego tematu był
„Słownik nazw geograficznych”
Józefa Staszewskiego. Spośród
wielu tysięcy pojęć geograficznych
autor skupił się na
kilkudziesięciu, jego zdaniem
najważniejszych i najciekawszych,
ze względu na ich etymologię.
Pojęcia te uszeregował
alfabetycznie wg sześciu głównych
działów: kanały, jeziora, rzeki;
krainy geograficzne, państwa;
kontynenty; wybrzeża, wyspy,
przylądki; szczyty górskie;
miasta, dzielnice, ulice.
A oto
przykładowe, wybrane pojęcia
omówione podczas
prezentacji: j. Balaton –
„Błotne”, Tamiza – „Ciemna rzeka”,
Kanał La Manche „Rękaw”,
Kostaryka-„Bogate wybrzeże”,
Wenezuela „Mała Wenecja” Ekwador-
„Równik”, Australia „Ziemia
południowa”, Grenlandia – „Zielony
kraj”, Wyspy Kanaryjskie - „Psie
wyspy”, Kilimandżaro - „Góra
Najwyższego Boga”, Brocken -
„Kosodrzewina”, Asuncion –
„Wniebowstąpienie”, Filadelfia –
„Miasto bratniej miłości”,
Hongkong – „Pachnący port”, Las
Vegas – „Błonie”, Wallstreet - ul.
Wałowa. W spotkaniu uczestniczyło
21 osób.
Do
dyskusji na dzień 5. grudnia
wytypowano: „Alabama Song” Gillesa
Leroy ‘a, a jako temat dowolny
zaproponowano prezentację
multimedialną, dotyczącą
podsumowania działalności klubu
„BIBLIOTRAMP”.
Moderatorzy DKK:
Andrzej Grupa,
Hanna Serewa

Kliknij na
zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Perypetie wieku dorastania w Jerozolimie w DKK „ORATOR” przy BP w Świebodzinie w dn. 3. października 2011r.
|
|
Pierwsze nasze jesienne spotkanie rozpoczęliśmy bardzo nastrojowo –
smutną, melancholijną piosenką „Klonie mój bezlistny” wg tekstu
Sergiusza Jesienina:
„Klonie mój bezlistny,
klonie całkiem nagi,
kto Cię opatulił
śniegu płaszczem białym
cóżeś tam usłyszał
kogo żeś zobaczył
spacerując za wsią
tej zimowej nocy...”
Omawiana
książka „Przygoda w Jerozolimie”
Amosa Oza, traktująca o przygodach
młodego chłopaka w okupowanej
przez Brytyjczyków Jerozolimie,
wywoływała u części słuchaczy
skojarzenia z „Przygodami Tomka
Sawyera” i „ Chłopcami z placu
Broni”. Posłużyła również jako
pretekst do szerszej wypowiedzi o
samym mieście. Miast i miejsc
magicznych na świecie jest dużo.
Ale Jerozolima jest miastem
szczególnie wyjątkowym z trzech
względów:
- jako jedyne, duże miasto nalży
do dwóch różnych państw: część
zachodnia – Jeruszalaim należy do
Izraela. Część wschodnia arabska –
Al. Kouds należała do 1967 roku do
Jordanii, a następnie została
zaanektowana przez Izrael;
- miasto o nieprzerwanej historii
liczącej ponad 5000 lat;
- miasto trzech Bogów – Jehowy,
Boga Ojca i Mahometa.
Jerozolima to miasto ciągłego
rozlewu krwi i zamieszek
religijnych. Jak na ironię nazwane
Jeruszalaim „Przybytek Pokoju”, w
którym więcej było ludzkich
nieszczęść niż radosnych
procesji. W centrum miasta,
na skale znajduje się Wzgórze
Świątynne, na którym doszło do
pojednania Boga z ludzkością,
gdzie kilka wieków później
obrzezany był Jezus, i gdzie
zatrzymał się Mahomet w czasie
swojej podróży z Mekki do Medyny.
Od 720 r. n.e. Żydom nie wolno się
pokazywać na Wzgórzu, dlatego
modlą się u jego stóp, przy murze
zwanym Kotel. Bije tam źródło
Szechina, uznawane za symbol
wszelkiego istnienia. Dlatego
wyznawcy różnych wiar uważają, że
Jerozolima jest najlepszym
miejscem do umierania, gdyż tam
najszybciej przychodzi
zmartwychwstanie. Podróżujący do
Jerozolimy w I połowie XIX w.
francuski pisarz i podróżnik Rene
de Chateaubriand wywiózł nie
najlepszą opinię o tym mieście.
Stwierdził, że tam wszyscy walczą
ze wszystkimi. Faryzeusze z
saduceuszami, szyici z sunnitami,
zeloci z koptami, jakobici z
druzzami. Ale najbardziej między
sobą walczyli chrześcijanie.
Chateaubriand naliczył aż 8 jego
odłamów. W ruch szły kije,
świeczniki, a nawet noże.
Atmosfera
ciągłych walk spowodowała u ludzi
stany lęku, niepewności i
zagubienia znane w psychiatrii,
jako syndrom jerozolimski. Ofiarą
jego padł m.in. znany rosyjski
komediopisarz Mikołaj Gogol, który
wybrał się do Jerozolimy w
poszukiwaniu twórczych mocy.
Jednakże zawiódł się srodze
pisząc: „Czułem się tu jak na
jakiejś zapyziałej stacji w głębi
Rosji”. Wróciwszy do kraju popadł
w głęboką melancholię i spalił
swój rękopis „Martwych
dusz”.
W drugiej
części spotkania jeden z jego
uczestników dokonał prezentacji
multimedialnej na temat „Geneza
muzycznych arcydzieł”. Autor
dokonując doboru kanonu arcydzieł
kierował się bardzo różnymi
kryteriami, dając krótką genezę
utworu popartą wysłuchaniem
nagrania. Usłyszeliśmy m.in.
następujące utwory: Martina
Aegidiusa – „Plaisir d’amour”,
Joacquina Rodrigo - „Aranjuez”,
Luigi Boccheriniego – „Menuet”,
Rimskiego - Korsakowa – „Lot
trzmiela”, Niccolo Paganiniego –
„Kaprys 24” oraz Gioacchino
Rossiniego „Sroka złodziejka”.
Na nasze
następne spotkanie 7.listopada br.
wytypowano „Zaginione miasto Z”
Davida Granna, a jako temat
dowolny zaproponowano „Pochodzenie
i znaczenie nazw geograficznych”.
Moderatorzy
DKK:
Andrzej Grupa,
Hanna Serewa

Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Nieudana próba wyjaśnienia motywów terroryzmu w DKK "ORATOR"
w Świebodzinie w dniu 05. września 2011 r.
|
|

Na
pierwszym, powakacyjnym spotkaniu,
dyskutowaliśmy nad książką Johna
Updike'a „Terrorysta”. Na
podstawie losów bohatera Ahmada
autor próbuje nakreślić
pesymistyczną przyszłość Ameryki
zdominowywanej coraz mocniej przez
fale imigrantów. Chce nam pokazać
rolę i znaczenie religii, w tym
przypadku islamu, w motywowaniu
działań bohatera. Dla pewnej
równowagi stara się przeciwstawić
religii racjonalne działanie
człowieka. Autor nie staje po
żadnej ze stron, jednakże dając
motto utworowi: „Niewiara
przetrwać może więcej niż wiara,
bo żywi się zmysłami, a nie
emocjami”, zaczerpnięte z książki
Garcii Marqueza „ O miłości i
innych demonach”, jasno określa
swój światopogląd. Już od dawna,
zarówno myśliciele świeccy jak i
duchowni zauważyli „ortogonalność
wzajemną nauk przyrodniczych i
religii”. Zatem, do XIX wieku te
dwie doktryny wzajemnie się
zwalczały wykazując błędy i
niedoskonałość. Dopiero pod koniec
XIX wieku francuski filozof i
myśliciel Teilhard de Chardin
stworzył filozoficzno-religijną
koncepcję zwaną ewolucjonizmem
chrześcijańskim. Głównym jej
zadaniem było pogodzenie wyników
nowonarodzonej teorii ewolucji z
zasadami wiary chrześcijańskiej.
Mówiąc inaczej, chodziło o
unaukowienie religii i
ureligijnienie nauki. Doktryna ta
jednakże nie przyjęła się, a
papież Jan Paweł II oficjalnie ją
potępił. W międzyczasie w 1950 r.
Watykan wydał encyklikę „Humani
generis”, w której nakazywał
Kościołowi potępianie wszelkich
praw naukowych niezgodnych z tzw.
prawdą objawioną. Aż w 1972 roku
postępowi myśliciele świeccy i
duchowni doprowadzili do pewnego
kompromisu powołując Nagrodę
Templetona, której zadaniem było
nagradzać tych, którzy szerzyli
rozumienie idei Boga w
cywilizowanym społeczeństwie.
Nagrodę tę otrzymali m.in.: pisarz
rosyjski Aleksander Sołżenicyn i
nasz wybitny kosmolog, filozof i
fizyk- ks. Michał Heller. Książka
„Terrorysta” Johna Updike'a, mimo
różnych prób dokonywanych przez
autora, jednak nie do końca
odpowiada na pytanie o motywy
światowego terroryzmu.
W drugiej
części spotkania jedna z jego
uczestniczek podjęła w formie
prezentacji multimedialnej temat:
„Tajemnice ukryte w minerałach”.
Przedstawiła pokrótce schemat
budowy geologicznej skorupy
ziemskiej ze szczególnym
zaznaczeniem najciekawszych
minerałów, takich jak: agat,
ametyst, chryzoberyl, szafir, itp.
Omówiła ich charakterystyczne
właściwości fizyko-chemiczne oraz
zastosowanie i użytek w życiu
codziennym. Okazuje się, że wiele
z nich posiada właściwości
lecznicze i może być
wykorzystywanych w tzw.
litoterapii. Omówieniu i
prezentacji towarzyszyło
pokazywanie grudek minerałów z
prywatnej kolekcji autorki
pogadanki.
Następne spotkanie wyznaczyliśmy
na 3 października, a do dyskusji
wytypowano książkę Amosa Oza
„Przygoda w Jerozolimie”. Jako
temat dowolny zaproponowano:
„Genezę muzycznych arcydzieł”,
który miał być zaprezentowany w
czerwcu br.
Moderatorzy DKK:
Serewa Hanna,
Grupa Andrzej

Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Obrazy Europy środkowo - wschodniej widziane oczami A. Stasiuka w DKK „ORATOR” w Świebodzinie dnia 06.06.2011r.
|
|

Dawnych
wspomnień czar.. Chciałoby się
westchnąć po przeczytaniu
pamiętników Stanisława M.
Salińskiego, który
wspomina jak romantycznie
warszawska bohema spędzała przed
wojną
czerwcowe wieczory. Posłuchajmy,
co o nich pisze Saliński: „Każdego
roku, na początku czerwca,
cyganeria warszawska przybywała do
Milanówka, aby wieczorami w
okolicznych ogrodach posłuchać
śpiewu
słowików. Pewnego dnia przybyła
Nina Jesipowiczowna, która w
blasku
Księżyca, przy akompaniamencie
słowików recytowała „Ogród
słowiczy”
Aleksandra Włoka. Obecny przy tym
Konstanty I. Gałczyński, siedząc
na
werandzie i wychylając się poza
balustradę strofował słowiki,
krzycząc:
Presto, forte, pianissimo, tutti”.
Na
pytanie dlaczego akurat do 15
czerwca,
czyli św. Wita organizowano te
seanse odpowiada nam w sposób
następujący bajka ludowa: „Pytał
Bóg – Wicie! Czy jest piętka w
życie?
Nie słyszę Panie, niech słowik
ustanie. I rzekł Bóg – Słowiku
cyt! Bo
nie słyszy mnie Wit”.
Najsłynniejszym utworem muzycznym
dotyczącym
śpiewu słowika jest romans
muzyczny „Sołowiej” (Słowik)
Aleksandra
Alabiewa. My wysłuchaliśmy utworu
w wykonaniu znakomitej śpiewaczki
Bogny Sokorskiej. Utwór ten jest
znakomitym przykładem zastosowania
koloratury, stawianej jako wzór
techniki operowania wokalem.
Jakże
inny w nastroju, od opisywanego
powyżej
obraz, przedstawia nam A. Stasiuk
w książce „Jadąc do Babadag”.
Książka
to zbiór wcześniej publikowanych
reportaży w różnych czasopismach
dotyczących socjografii państw
Europy środkowo - wschodniej. W
książce
dominują wyłącznie ciemne strony
życia społeczno – gospodarczego
państw
uznawanych powszechnie za
najsłabiej rozwinięte w Europie.
Odnosi się
wrażenie, że autor wyłącznie
chciał nam pokazać marazm,
beznadzieję,
zatrzymanie w czasie oraz inne
negatywy składające się na
całokształt
życia społeczno – ekonomicznego
tych państw. Jeżeli Stasiuk pisze
o
mieście Esztergom (słow.
Ostrzyhom) pięknie położonym w
zakolu Dunaju,
to dostrzega jedynie zaułek z
podrzędną knajpą, nie widząc
wspaniałej
archikatedry położonej pięknie na
wzgórzu. Pisząc o Medzilaborcach w
północnej Słowacji, to widzi
chłopów pijących palinkę, w ogóle
nie
wspominając o tym, że tu mieszkali
i pracowali rodzice Andy'ego
Warhola, i tu mieści się muzeum
jego imienia. Jadąc przez
Sighişoarę
nie zachwyca się wspaniałą
średniowieczną zabudową miasta,
ani też nie
wspomina o zmarłym tu Sandorze
Petöffim adiutancie gen. Józefa
Bema,
tylko zajmuje się opisem ciemnej
strony życia miasta. Patrząc
oczami
Stasiuka na Europę środkowo –
wschodnią nasuwa się pewna
analogia do
twórczości Francisco Goyi,
akcentującej czarne kolory,
rozlaną krew,
śmierć oraz pesymizm. Przykładem
są choćby takie obrazy, jak:
„Rozstrzelanie powstańców
madryckich z 03. maja 1808r.”,
„Saturn
pożerający własne dziecko” czy
„Księżna Alba na plecach
czarownic”.
Książka „Jadąc do Babadag”
Stasiuka w opinii wielu rozmówców
oceniona
została jako dosyć trudna i
skomplikowana ze względu na dużą
ilość nazw
topograficznych, ale jednocześnie
ciekawa.
Następne
spotkanie ustaliliśmy sobie na
dzień
05.09.2011r. nie typując na razie
tytułu do omawiania. Jako temat
dowolny zaproponowano prezentację
multimedialną „Tajemnice ukryte w
minerałach”.
Moderatorzy DKK:
Hanna Serewa,
Andrzej Grupa

Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Włoski
styl życia w DKK
„Orator” w
Świebodzinie dn.
09.05.2011r.
|
|
Utworem
„Le
coucou”
(kukułka)
rozpoczęliśmy
majowe
spotkanie
DKK
„Orator” w Świebodzinie. Autorem
dzieła był Louis Daquin -
nadworny kompozytor króla Francji
Ludwika XIV. Śpiew tego ptaka
wybraliśmy nieprzypadkowo, gdyż
właśnie zwykle na początku maja
słychać
pierwszy w danym roku głos
kukułki. A ponadto akcja książki
Melanii
Mazzucco „Taki piękny dzień”,
także toczy się na początku maja.
Jest to
zapis życia w Rzymie dziewięciorga
osób, których losy wzajemnie
przeplatają się w ciągu jednej
doby. Autorka daje nam kalejdoskop
osób,
reprezentujących różne warstwy
społeczne, takich jak: obłudny
polityk,
agresywny ochroniarz, kobiety
samotnie wychowujące dzieci,
niepokorna
młodzież, niespełniony pisarz o
skłonnościach homoseksualnych. Są
to
ludzie pełni lęków, strachu, bólu,
wątpliwości, dylematów i
problemów.
Autorka daje wnikliwą
charakterystykę postaci na tle
stopniowo
pogarszającej się sytuacji
materialnej społeczeństwa.
Dyskutanci w
swych wypowiedziach
zauważali podobieństwa i paralele
z życiem
przeciętnego Polaka. Książka na
ogół podobała się i budziła
zaciekawienie, gdyż w wielu
przypadkach temat nie był
doprowadzony do
końca i trzeba było samemu dać
sobie na niego odpowiedź. Poprzez
wnikliwą charakterystykę postaci
autorka chciała ukazać słabe
strony
charakteru człowieka, takie jak:
powierzchowność ocen,
niesprawiedliwość, brak
obiektywizmu i cynizm. Książka
mimo swej sporej
objętości, wzbudziła duże
zainteresowanie i ze wszech miar
godna jest
polecenia.
W drugiej
części spotkania dwaj klubowicze –
wolontariusze przeprowadzili
prezentację multimedialną na temat
działań
oddziału „Afrika Korps” w Afryce
Północnej. Najpierw dokonali
charakterystyki osobowości
feldmarszałka Erwina Rommla –
dowódcy
oddziału, którego przedstawili
jako wybitnego wodza i stratega, i
co
warto podkreślić, oficera
niezaangażowanego w ideologię
nazistowską.
Dzięki wybitnym talentom dowódczym
szybko awansował do rangi
feldmarszałka, uzyskując od
aliantów przydomek „Lisa pustyni”.
Rommel
ukazany został jako prawdziwy
dowódca, który zachowywał
bezpośredni
kontakt z własnymi żołnierzami.
Następnie prelegenci omówili
krótko
historię działań „Afrika Korps” w
Afryce, jako formacji wojskowej
mającej wspomóc wojska włoskie w
walkach w Afryce Północnej. Oprócz
opisu walk, przedstawiono nam
zwykły powszedni dzień żołnierzy,
w
którym znalazł się czas na grę w
piłkę, golenie i strzyżenie, a
także
na usuwanie zębów. Prelegenci
wspomnieli również o polskich
żołnierzach
z Samodzielnej Brygady Strzelców
Karpackich, dowodzonej przez gen.
Stanisława Kopańskiego i jej
udziale w bitwach o twierdzę
Tobruk i pod
El – Alamein. Dla pewnej
przeciwwagi omówiono pokrótce
działania wojsk
alianckich, charakteryzując bliżej
postać ich dowódcy gen.
Montgomery'ego. Prezentacja
odbywała się przy żywym
zainteresowaniu
dyskutantów, którzy wymieniali
uwagi i zadawali pytania. W
spotkaniu
uczestniczyło 20 osób.
Następne
spotkanie wyznaczono na
06.06.2011r., a
omawianą książką będzie „Jadąc do
Babadag” Andrzeja Stasiuka. Jako
temat dowolny zaproponowano
prezentację multimedialną, pt.
„Geneza
muzycznych arcydzieł”.
Moderatorzy DKK
Hanna Serewa,
Andrzej Grupa
Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Konsekwencje
upływu czasu na DKK „ORATOR”
w
Świebodzinie dnia
4.04.2011r.
|
|
Philip
Roth – autor omawianej
książki „Duch wychodzi”, to postać
bardzo znana w świecie literackim.
Obsypywany licznymi nagrodami,
zaszczytami, wielokrotnie typowany
do
literackiej Nagrody Nobla. Bohater
jego książki Nathan Zuckerman to
alter ego Philipa Rotha. Wróciwszy
z pustelniczego pobytu na wsi do
Nowego Jorku, snuje się ulicami
miasta jak jego własny duch,
dokonując
retrospekcji swego życia. Nie może
pogodzić się jako 71 – leni
człowiek
z nieustającym upływem czasu,
prowadzącym w konsekwencji do
samotności
człowieka. A gdy dochodzi do tego
jeszcze choroba i cierpienie,
pogłębia to pesymizm Nathana,
mającego coraz większą świadomość
utraty
swej witalności. Książka na ogół
podobała się dyskutantom, jako
wnikliwe studium psychologii
starzejącego się człowieka. Tytuł
książki
„Duch wychodzi”, autor zaczerpnął
z 4. sceny I. aktu „Hamleta” W.
Szekspira.
W drugiej
części spotkania dwaj klubowicze,
posługując się prezentacją
multimedialną, omówili zagadnienie
zsyłania
polskich patriotów na Sybir. W
pogadance zwrócono uwagę na
następujące
tematy:
- krótki przegląd chronologii
zsyłek,
- środki transportu, którymi
wożono zesłańców,
- miejsca, do których zsyłano
Polaków,
- prace i zajęcia zesłańców,
- sylwetki Polaków, którzy
przyczynili się do rozwoju
ekonomicznego i
naukowego wschodniej Rosji.
Wśród polskich zesłańców, którzy
najbardziej zasłużyli się dla
rozwoju
wschodnich terenów Rosji, znaleźli
się:
Benedykt
Dybowski – uczony,
przyrodnik, badacz j. Bajkał i
odkrywca jego
endemicznejj flory i fauny,
Jan
Czerski
– geolog, badacz gór, nazwanych
jego imieniem,
Nikołaj
Przewalski – uczony,
scharakteryzował konia
Przewalskiego,
Jan
Czekanowski
– geolog, badacz i odkrywca gór,
nazwanych jego imieniem,
Karol
Bohdanowicz – geolog i
geograf, badacz m.in. Alaski,
odkrywca
wielu złóż kopalin,
Bronisław
Grąbczewski – geolog i
geodeta, badacz wielu pasm
górskich Azji
Środkowej,
Antoni
Ferdynand
Ossendowski – przyrodnik,
fizyk, zesłaniec polityczny,
literat, autor
słynnej książki „Przez kraj ludzi,
bogów i zwierząt”. W Mongolii
spotkał się z ostatnim chanem
mongolskim, były współpracownik
Marii
Curie – Skłodowskiej w Paryżu,
zaciekły antykomunista, stąd przez
całe
lata powojenne literatura jego
była w Polsce zakazana.
W
spotkaniu, uczestniczyło 20 osób,
w tym 11
mężczyzn. W maju zobaczymy się
09.05., a do dyskusji wytypowano
książkę
Melanii Mazzucco „Taki piękny
dzień”. Jako temat dowolny dwaj
klubowicze przedstawią nam
działania formacji wojskowej
„Afrika Korps”
w czasie II wojny światowej.
Moderatorzy
DKK
Hanna Serewa,
Andrzej Grupa
Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Ameryka
vs Polska – komparatystyczne
studium społeczno –
ekonomiczne na DKK w
Świebodzinie 7. marca 2011r.
|
|

Marcowe
spotkanie rozpoczęliśmy śpiewem
skowronka,
który zawsze kojarzy się z
nadchodzącą wiosną. Ze względu na
swą
bioenergetykę i biodynamikę,
skowronek jest fenomenem wśród
ptaków.
Śpiewa przez cały dzień,
zaczynając przed wschodem, i
kończąc po
zachodzie słońca, nie jedząc i nie
pijąc. Zastyga przy tym przez
kilkanaście minut, 200 metrów nad
ziemią, przerywając śpiew tylko na
kilka sekund przy zejściu do
gniazda. Wszystko to odbywa się
przy
jednoczesnym wdechu i wydechu.
Omawiana
książka Grzegorza Musiała
„Dziennik z
Iowa” – to próba analizy i
zestawienia dwóch różnych systemów
społeczno
– ekonomicznych Polski i Ameryki.
Autor daje przykłady i przytacza
fakty ukazując pozytywy i negatywy
obu systemów gospodarczych. Nie
zajmuje przy tym konkretnego
stanowiska, dając możliwość
czytelnikowi
samodzielnej oceny sytuacji.
Czasami bywa ambiwalentny,
przytaczając z
jednej strony pozytywne cechy
danego ustroju, aby za chwilę
wykazać
jego minusy w celu wywołania
wrażenia daleko posuniętego
obiektywizmu.
Autor z wykształcenia jest
lekarzem, i nie zaniedbując
praktyki
medycznej, stara się jednocześnie
dzielić swoimi obserwacjami natury
społeczno – ekonomicznej z pobytu
na stypendium. Zgodnie z zasadą,
że
„Każdy nosi w sobie interesującą
książkę. Wystarczy tylko wiernie
zapisywać życie. Okaże się wtedy,
że „ponad życie” trudno wymyślić
coś
bardziej sensownego i
przekonywującego. Zapis życia bije
na głowę
wszystkie utwory „ocierające się
tylko o prawdę”. Pisząc o wolnym
rynku
jako podstawie ustroju
kapitalistycznego, przywołuje
zdanie Noama
Chomsky’ego, znanego
opiniotwórczego intelektualistę
amerykańskiego,
który powiedział: „Oficjalna
doktryna wolnorynkowa istnieje
tylko w
teoriach akademickich i nie ma
odzwierciedlenia w realiach. W
rzeczywistości konkurencyjność
rynku jest ograniczona przez
dominację
wielkich korporacji, które są
organizacjami o charakterze
totalitarnym”. W sumie książka
trochę dziwna, z wieloma
sprzecznościami, widziana oczami
człowieka tzw. wolnego zawodu.
W drugiej
części spotkania dwie uczestniczki
klubu zapoznały nas z ważnymi
wydarzeniami kulturalnymi w
okresie
prezydencji Polski w UE oraz z
nowymi światowymi centrami
kultury.
Głównymi ikonami kulturalnymi
Polski, którym podporządkowana
będzie
większość wydarzeń, są Karol
Szymanowski, Czesław Miłosz i
Stanisław
Lem. Początek wydarzeniom
kulturalnym da wystawienie opery
„Król Roger”
Karola Szymanowskiego na początku
lipca w Warszawie.
Mówiąc o
nowych centrach światowej kultury
prezenterka podkreśliła dużą
ekspansję krajów arabskich i Chin,
które
dzięki ogromnym środkom finansowym
budują nowe centra kultury.
Państwa
arabskie - Katar, Kuwejt czy
Zjednoczone Emiraty Arabskie -
przeprowadzają międzynarodowe
konkursy architektoniczne, w
których
biorą udział najwybitniejsi
architekci świata, tacy jak:
Norman Foster,
Frank Gherry czy Zida Hadid.
Dzięki petrodolarom powstają w
błyskawicznym tempie budowle
najczęściej o charakterze
futurystycznym,
które swym wyglądem mają zadziwić
świat. Szejkowie bowiem uważają,
że
aby przyciągnąć bogatego turystę
należy, oprócz wielkich centrów
handlowo – finansowych, dać mu
możliwość obcowania z wysoką
kulturą.
To samo dotyczy miasta Shenzen w
Chinach, trzeciej po Szanghaju i
Pekinie, narodowej aglomeracji.
Na nasze
następne spotkanie w dniu 4.
kwietnia
wytypowaliśmy książkę Philipa
Rotha „Duch wychodzi”, a jako
dowolny
temat zaproponowano „ Polscy
zesłańcy na Sybir”.
Moderator
DKK,
Hanna Serewa,
Andrzej Grupa

Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Językowe
signum temporis Agnieszki
Drotkiewicz na DKK w
Świebodzinie 14. lutego
2011r.
|
|
Czytając
książkę
„Dla
mnie
to
samo”
cisną
się
na
usta
słowa
Cycerona
„O
tempora!
O
mores!”
dotyczące
upadku
obyczajów.
Autorka,
przedstawicielka
najmłodszego
pokolenia,
posługuje się swoistymi
neologizmami i wulgaryzmami
tworząc mało zrozumianą nowomowę.
Operuje
krótkimi zdaniami, typowymi dla
języka komputerów, zamieszczając
jednocześnie ambitne tytuły
książek wybranych autorów, chcąc
jak gdyby
nadać jej większą rangę.
Uczestnicy dyskusji cały czas
zastanawiali się
jaki cel autorka chciała osiągnąć
i kto miałby być jej adresatem.
Książka Agnieszki Drotkiewicz jest
typowym przykładem na to, jak
łatwo
można dzisiaj wydać książkę bez
większej wartości artystycznej i
użytkowej. Notujemy coraz większy
rozdźwięk między ilością wydanych
tytułów, a poziomem i stopniem ich
percepcji.
Książka jest odbiciem
niskiej kultury społeczeństwa, i
absolutnie
nie jest godna polecenia do
przeczytania.
W drugiej
części spotkania omówione
zostały wybrane problemy z
dziedziny fizyki, które nas na co
dzień otaczają. Inspiracją do tego
zagadnienia jest książka
Włodzimierza Zonna „Fizyka na co
dzień”. Autor pogadanki skupił się
na
następujących kwestiach
fizycznych:
- Wszechświat i teoria względności
- Astrofizyka
- Akustyka
- Fizykochemia
- Światło i barwy
- Prędkość w przyrodzie
Mówiąc o Wszechświecie, podał 6
liczb nim rządzących oraz wzór na
uwolnienie kwarków. Przy
astrofizyce wskazał m. in. na
drugi punkt
Lagrange’a oraz na siłę uderzenia
meteoru i jego skutki. Przy
fizykochemii skupił się m. in. na
konwerterze temperatur czyli
przeliczniku skal oraz na
wyjaśnieniu fenomenu góry lodowej.
Przy
akustyce podał wykres decybeli w
skali logarytmicznej. Mówiąc o
barwach
i świetle m. in. wyjaśnił istotę
fraktali, barwy zielonej jako
neutralnej, tęczy i powidoków. Na
koniec tego wystąpienia podał
przelicznik sportowy
– z systemu angielskiego na
metryczny – wymiarów bramki
piłkarskiej,
rzutni oraz ciężaru kuli.
Następne
nasze spotkanie wyznaczyliśmy
sobie
na dzień 7. marca 2011r., a do
przeczytania wytypowano książkę
Grzegorza Musiała „Dziennik z
Iowa”. Jako dowolny temat
wyznaczono
„Nowe centra światowej kultury”.
Moderator
DKK w
Świebodzinie
Hanna Serewa
 < Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
Przestroga przed islamizacją Europy na DKK w Świebodzinie w dniu 17.01.11r.
|
|

Utworem „Requiem” W.A. Mozarta
rozpoczęliśmy nowy rok
Dyskusyjnego
Klubu Książki w Świebodzinie.
Mozartowskie dzieło nawiązywało
tytułem
do omawianej książki „Requiem dla
Europy” Rafała
Kempczyńskiego. Stanowi ona
wielkie ostrzeżenie przed
imigrantami
ze Wschodu, którzy wnosząc swoją
odmienną tradycję, język i
religię mogą w najbliższej
przyszłości całkowicie
zdominować
Zachód. Kilka lat temu francuski
pisarz i myśliciel Michel
Houellbecque,
zestawiając ujemny przyrost
naturalny na
Zachodzie z wielką
rozrodczością ludności
muzułmańskiej,
alarmował o zbliżającej się
islamizacji Europy. Książka
wywołała ostrą
dyskusję, w której padały
rozbieżne oceny i opinie. Jednych
uczestników
przerażał wulgarny i rynsztokowy
język koszarowy, a drudzy
twierdzili,
że odbierali tę treść
dosyć wesoło. Autor roztacza
czarną
wizję nad białą, cywilizowaną i
wykształconą Europą, której
szlachetna
i pozytywna strona zostaje
stopniowo degradowana przez
napływający
świat zła. Jak napisał kiedyś
filozof niemieckiego oświecenia
G.F.
Lessing: „To co w ludziach jest
straszne, melancholijne i
irracjonalne
działa skuteczniej, i ma większą
siłę przebicia niż to co
rozmarzone,
subtelne i rozumne”. Ze smutkiem
stwierdziliśmy, że tę postępującą
agonię, Europa zgotowała sobie na
własne życzenie. Kilkadziesiąt lat
temu bogate państwa Zachodu dały
przyzwolenie imigrantom na
osiedlanie
się u nich w celu wykonywania
prac, które rzekomo poniżały
godność
ludzką. Autor książki twierdzi, że
to zjawisko stało się tak masowe,
iż
nie ma od tego odwrotu.
W drugiej
części spotkania jeden z
klubowiczów
omówił zagadnienie dotyczące
języka współczesnych mediów.
Inspiracją do
tematu były przemyślenia powstałe
na przestrzeni kilkunastu
miesięcy, a
dotyczące coraz trudniejszego
języka używanego w prasie, radiu,
telewizji i internecie.
Autor pogadanki podzielił swą
wypowiedź na dziesięć umownych,
następujących zagadnień:
- komputery i świat internetu
- biologia, przyroda, fizyka
- historia
- ekonmia i psychologia
- polityka i prawa obywatelskie
- muzyka, film, malarstwo
- lingwistyka
- sporty i ekstremizm
- obyczaje i inne
Autor
omówił około 80 wyrazów i wyrażeń,
w
większości angielskojęzycznych,
które jego zdaniem warto
było
wyjaśnić w szerszym gronie. W
dziale komputerów wymienił m.in.:
prompter, medialab czy roaming, w
dziale biologii – śryż, cittaslow
czy
pambasador; w dziale historia:
dekapitacja, autodafe czy
kromlech; w
dziale ekonomia – barter, trader
czy postfordyzm; w dziale polityka
–
ombudsman; w dziale muzyka i film
– cover, sequel czy trembita; w
dziale lingwistyka – deminutywy,
Romandia, diarystyka; w dziale
sport –
funicular, freestyle czy rafting;
w dziale obyczaje – bikejka,
ochędożyć czy romanipen, a także
bookcrossing.
Pogadanka uzupełniona była
prezentacją multimedialną, która
miała na
celu łatwiejsze zrozumienie
wyjaśnianych pojęć.
Na
następne spotkanie w dniu 14.
lutego
wyznaczyliśmy książkę Agnieszki
Drotkiewicz „Dla mnie to
samo”.Jako
dowolny temat zaproponowano
prezentacją multimedialną pt.
„Fizyka wokół
nas”.
Moderator DKK w Świebodzinie Hanna Serewa
 Kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć galerię.
|
|
|
|
|
|