Biblioteka Publiczna w Świebodzinie
ul. Bramkowa 2, 66-200 Świebodzin
 
 

Dyskusyjny Klub Książki
 

2015 - 2014 - 2013 - 2012 - 2011 - 2010 - 2009
 





Zwierzenia aktorki w DKK „Orator” przy BP w Świebodzinie w dn. 9.12.2013 r.

            Na ostatnim w tym roku spotkaniu klubu DKK wymienialiśmy się poglądami i refleksjami o książce Karoliny Prewęckiej „Stanisława Celińska. Niejedno przeszłam”. Są to wyznania znanej aktorki napisane w formie wywiadu. Stanisława Celińska w niezwykle ciekawy i żywy sposób mówi o swojej drodze aktorskiej z wszystkimi jej plusami i minusami. Aktorka niezbyt hojnie obdarzona warunkami zewnętrznymi, ażeby dojść do sukcesów w trudnym zawodzie aktorskim, musiała wznieść się na wyżyny gry artystycznej. Dzięki uporowi i ambicji, przy sporym talencie wokalnym, znalazła uznanie wśród szerokiej publiczności a także u starszych koleżanek i kolegów z branży aktorskiej. S. Celińska opowiada o trudnych początkach tej drogi, gdy musiała udowodnić swe możliwości w gronie takich mistrzów jak np. Tadeusz Łomnicki. Był on traktowany przez aktorów jako mentor i guru nieznoszący sprzeciwu. Wśród reżyserów aktorka najbardziej ceniła Andrzeja Wajdę, a obecnie dobrze układają się jej relacje z Krzysztofem Warlikowskim. Nie od razu chciała być aktorką. Po maturze, zafascynowana Marią Curie-Skłodowską i talentem do nauk ścisłych, chciała studiować fizykę. Ostatecznie wybrała jednak aktorstwo, równolegle uprawiając piosenkę aktorską.
            Książka oprócz wywiadu zawiera wspomnienia różnych ludzi – artystów, znajomych, sąsiadów, którzy sympatycznie wypowiadają się na temat osobowości Stanisławy Celińskiej. Tytuł książki „Nie- jedno przeszłam” nawiązuje do wieloletnich problemów alkoholowych Aktorki, które ma je za sobą. Opinie klubowiczów o książce były na ogół pozytywne i nie wywołały większych kontrowersji.
           W drugiej części spotkania dokonano krótkiego przeglądu słynnych wierzchowców w historii i ich właścicielach. Na początku omówione różne maści koni, które jak izabelowa są małe znane. Charakterystykę zaczęto od cesarza Napoleona Bonaparte i księcia Wellingtona. Obaj byli bohaterami bitwy pod Waterloo, która okazała się końcem kariery Napoleona jako wodza i cesarza. Na polu bitwy towarzyszył mu biały ogier Marengo nazwany tak na cześć zwycięskiej bitwy z Austriakami w północnych Włoszech. Ks. A. Wellington dosiadał konia o imieniu Copenhagen, o którym G. Bidwell pisał, że po 15 godzinach nieustannej walki o mało nie zatratowałby swego pana. Aleksander Wielki słynął ze swego Bucefała (Bykogłowy), który miał znamię na łopatce w kształcie głowy byka. W miejscu gdzie padł Bucefał Aleksander Wielki założył miasto Bukefala w dol. Indusu. Nasz słynny hetman Stefan Czarniecki dzielnie walczył przeciw Szwedom na swym Tarancie, który żegnał go na polu bitwy w Sokółce w lutym 1665 roku. Słynny okrzyk króla Anglii Ryszarda II w bitwie pod Bosworth „Konia!. Królestwo za konia!”. Dotyczył nieodżałowanego Białego Surreya. Z wysokiego wzgórza Kahlenberg, górującego nad Wiedniem, ruchy wojsk tureckich wezyra Kara Mustafy obserwował Jan III Sobieski siedząc na jasnopłowym Pałaszu, który ocalił mu życie w następnej bitwie pod Parkanami. Król Stefan Batory uwielbiał cisawe rumaki o imionach Turnian i Woida, na których przemierzał pola bitew w Inflantach.           
                                                                                                    
Moderator DKK   
Andrzej Grupa   



Determinacja rodziców w obronie dzieci w DKK „ Orator ’’ przy BP w Świebodzinie 04.11.2013


„Odważni ‘’ Nicholasa Evansa są książką o postawie moralnej rodziców, którzy w obawie przed nieprzychylnym wyrokiem sprawiedliwości, chronią swe dzieci oskarżone o morderstwo. W pierwszym przypadku jest to kobieta o mieniu Diane, która celowo pozostawia swe odciski palców na rękojeści rewolweru żeby ocalić  swego nieletniego syna od śmierci. W drugim przypadku, ojciec podejmuje szeroko zakrojoną akcję obrończą aby za wszelką cenę udowodnić, że jego syn w sposób nieświadomy dopuścił się zbrodni na cywilach w Iraku. Autor książki z zawodu jest m. in. scenarzystą, i ta książka  zdaniem niektórych klubowiczów ma w sobie gotowy materiał na powstanie filmu. Książka ma charakter wielowątkowy, z częstymi nawrotami do czasów wcześniejszych co wymaga od czytelnika uważnego śledzenia fabuły. Książka „Odważni ‘’ jest potwierdzeniem znanych prawd i truizmów, jak trauma dzieciństwa ma ogromny wpływ na dalsze życie człowieka. Jak zwykle, klubowicze w swojej ocenie byli bardzo różnorodni. Książkę ogólnie czytało się nieźle, sprawiała jednak wrażenie sztucznie rozdmuchanej jak większość książek beletrystycznych autorów z kręgu anglosaskiego. W drugiej części naszego spotkania wysłuchaliśmy krótkiej prezentacji na temat pierwowzorów w sztukach pięknych. Autor podzielił swą wypowiedz na trzy główne części: literaturę, malarstwo i rzeźbę oraz architekturę. Podajemy po dwa przykłady każdej z nich:
Faust - pierwowzorem tej postaci był Paracelsus, szwajcarski uczony z XVI w.
Ala z elementarza - Alina Margonis-Edelman, żona Marka Edelmana komendanta getta
„ Myśliciel ‘’ A. Rodina - Dante siedzący nad Bramą Piekieł
Syrenka Warszawska – Krystyna Krahelska sanitariuszka oddziału „ Baszta ‘’ AK, autorka piosenki „ Hej chłopcy, bagnet na broń ‘’
Biblioteka Raczyńskich – wschodnia fasada Luwru
Królikarnia i Pałac w Lubostroniu – Villa Rotonda w Capra koło Vicenzy


Moderator DKK  
Andrzej Grupa   



Pacyfista i filantrop w dolinie Baltistanu w DKK „Orator" przy  BP w Świebodzinie w dniu 14.10.2013.


 
Książka amerykańskiego dziennikarza Relina  „ Trzy filiżanki herbaty ‘’ jest opisem szlachetnej postawy himalaisty, który z wdzięczności za uratowanie mu życia w górach, postanowił wybudować szkoły i świetlice dla dzieci i młodzieży u podnóża Karakorum. Na podobny pomysł, już  kilkadziesiąt lat wcześniej wpadł Edmund Hillary, zdobywca Mont Everestu wraz z Szerpą  Norgayem, także w dowód wdzięczności wybudował szkoły dla dzieci i młodzieży w dolinie Khumbu. Szczyt K2 w Karakorum przez długie lata opierał się licznym ekspedycjom wysokogórskim. Nie udało się to również naszemu bohaterowi Gregowi Mortensonowi, który skrajnie wyczerpany został odnaleziony przez mieszkańców wioski Korphu i otoczony przez nich troskliwą opieką. Pasmo Karakorum ciągnące się z pn-zach na pd-wsch jest największym skupiskiem  siedmio- i ośmiotysięczników na świecie. Teren ten z dwóch powodów szczególnie trudny był do zdobycia: 
- znajduje się na obszarze Kaszmiru, będącego od wielu lat terenem zamkniętym dla obcych ze  względu na wojny Pakistanu z Indiami
- szczyty tego pasma mają kształt lodowych iglic, na których nigdy nie zalega śnieg.
Zwykle szczyty mają swe nazwy lokalne ale nie w Karakorum, gdyż miejscowa ludność w ogóle o nich nie wiedziała. Dlatego zmierzonym szczytom nadawano nazwy K1, K2 itd.
     Książka  „ Trzy filiżanki herbaty ‘’ bardzo podobała się uczestnikom spotkania ze względu na krystaliczną postać Mortensona i na wielowątkową akcję. W książce jest bardzo dużo informacji z zakresu etnografii, geografii, religii, obyczajów i zachowań ludności żyjącej w prymitywnych warunkach a jednocześnie bardzo szczęśliwej. W książce są odniesienia do dawnej historii jak np. hasło muzułmanów  ‘’ zbombardujcie wszystkich, Allah rozpozna swoich ‘’ nawiązujące do słynnego zdania z „ Nocy św. Bartłomieja’’ z 23/24.08.1572 „ mordujcie wszystkich, Bóg rozpozna swoich”. Podróżując często między Pakistanem a USA Mortenson doświadczał syndromu nagłej zmiany strefy czasowej „ jet lag ‘’, który okazywał się znacznie trudniejszy do zniesienia podróżując z zachodu na wschód niż odwrotnie. W postawie bohatera książki fascynująca była  jego determinacja w dążeniu do celu, co nierzadko niekorzystnie odbijało się to na jego życiu osobistym i rodzinnym. Chcąc pozyskać fundusze na budowę szkół wielokrotnie upokarzał się przed możnymi tego świata. Działając w strefie ciągłych walk religijnych w Baltistanie często narażał się na utratę zdrowia a nawet życia. Postawa Mortensona  w opinii niektórych uczestników spotkania, była tak szlachetna na te czasy, że aż niewiarygodna. Potwierdziło się to w ostatnim rozdziale książki kiedy dowiedzieliśmy się, że ludzie mu nieprzychylni wytoczyli proces o malwersację i defraudację środków finansowych. Dzięki doskonałym obrońcom Mortenson zachował twarz, natomiast jego przyjaciel dziennikarz Relin niemający takiego wsparcia, popadł w depresję i popełnił samobójstwo.
    W drugiej części spotkania , jeden z jego uczestników  w dużym skrócie omówił wydarzenia historyczne dotyczące niektórych państw odczytane z ich flag. Wyjaśnił różnicę miedzy godłem a flagą, zwrócił uwagę na kształt i proporcję flag. Na szczególną uwagę zasłużyły godła i flagi takich państw jak : Wielka Brytania, USA, Ekwadoru, Brazylii, Japonii, kraje półkuli południowej i z półksiężycem. Symbol islamu, półksiężyc z gwiazdą po arabsku zwany hilal, jest wykonany błędnie pod względem merytorycznym. Gwiazda bowiem, jako obiekt dalszy niż księżyc, nigdy nie może być w obrębie jego koła, tylko poza nim. Ta odległość wizualnie jednak byłaby za duża, dlatego umownie gwiazda znalazła się blisko sierpa księżyca.
    

Moderator DKK
Andrzej Grupa





NIESPEŁNIONA HABITACJA W DKK „ORATOR” PRZY BP
 W  ŚWIEBODZINIE W DNIU 16.09.2013

             Pierwsze nasze, powakacyjne spotkanie, rozpoczęliśmy piosenką Marii Koterbskiej „ Augustowskie noce”. Augustów bowiem, był jedną z przystani naszej bohaterki opisującej wybrane koleje swych życiowych losów. Jeden z uczestników spotkania, będąc na wycieczce w Augustowie, wybrał się z kolegą nad jezioro, aby zaśpiewać w duecie właśnie tę piosenkę.
             Maria Nurowska „ W księżycu nad Zakopanem” napisała autobiografię, koncentrując się na poszukiwaniu swego właściwego lokum. Wychowana w domu o bardzo skromnych warunkach lokalowych, jako punkt honoru obrała sobie wybudowanie domu lub odrestaurowanie starego dworku. Stało się to dopiero wtedy, gdy dysponowała już sporą gotówką z tytułu sprzedanych książek. Myślę, że ta idée fixe stała się jednym z powodów jej nieszczęśliwego życia osobistego. Napotkanym mężczyznom nie bardzo uśmiechały się remonty i przeprowadzki z miejsca na miejsce. Pisząc o początkach swojej twórczości Nurowska podała przykład podstępu jakiego dopuściła się jej koleżanka. Nie mogąc publikować swej prozy w „ Twórczości”, ze względu na antyfeminizm Juliana Stryjkowskiego, podsunięto mu jej artykuł jako przystojnego blondyna. Stryjkowski oczywiście o tym nie wiedząc natychmiast zgodził się na publikacje artykułu. W książce autorka starała się przekonać swych czytelników, że jej życiem rządziły same przypadki. Stanisław Lem w „ Filozofii przypadku” napisał, że nie jest on czymś transcendentnym, czymś istniejącym poza rzeczywistością. Przypadek należy traktować jako pewne jej dopełnienie. Historia uczy, że większość wynalazków i odkryć naukowych, była dziełem przypadku. Przykładem jest chociażby gaz bojowy sarin użyty niedawno w Syrii, odkryty właśnie przypadkowo w 1938 roku przez niemieckich uczonych. Pisząc o swoim partnerze życiowym Pisarzu zauważyła, że przebywając w więzieniu „ umierał każdego dnia”. Francuski pisarz Céline „ W podróży do kresu nocy” napisał, że niektórzy ludzie umierają całe życie, a inni nagle. Uważa się, że prawdę o życiu ludzie doznają chwilę przed śmiercią. Georg Hegel w swej „Fenomenologii ducha” potwierdził to ujmując w metaforę „ sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu”. Książka „ Księżyc nad Zakopanem” niestety, nie wzbudziła na spotkaniu większych emocji; klubowicze uznali ją jako zupełnie przeciętną powieść, napisaną trochę na wyrost aby zaciekawić czytelników.
                                                                                                                          Moderator DKK  
                                                                                                            Andrzej Grupa  



SPECYFICZNY OBRAZ POLSKI W DKK „ORATOR” W ŚWIEBODZINIE W DNIU 6 MAJA 2013r.

     „Polska według Kreta” jest reporterskim zapisem ekipy telewizyjnej Teleexpressu, podróżującej po kraju zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Współautor książki Jarosław Kret jest z wykształcenia afrykanistą
 i egiptologiem. Napisał już wcześniej książki o Indiach, Egipcie i Madagaskarze. Jego „Polska…” jest książką pisaną w pewnej konwencji, która nie rości bowiem sobie prawa do przewodnika; w sposób reporterski opisuje poszczególne regiony kraju, zawsze
z uwzględnieniem wątku kulinarnego. W podróży po Polsce Jarosław Kret stara się zwrócić uwagę na najbardziej charakterystyczne cechy danego regionu podając te informacje w sposób bardzo popularny.
W wielu przypadkach tylko wspomina o ciekawych miejscach, skupiając swoją uwagę na rzeczach powszechnie znanych, np. widok z Góry Zamkowej w Drohiczynie nad Bugiem na rozległe łąki uwiecznione w filmie „Nad Niemnem”. W naszych, lubuskich stronach Jarosława Kreta najbardziej zainteresował Region Kozła jako atrakcja historyczno-etnograficzna. Podróż ekipy Teleexpressu kończy się na Puszczy Nadnoteckiej, na terenie historycznej Krajny. Jarosław Kret zapowiada kontynuację książki, która swym zasięgiem obejmie jeszcze Pomorze Środkowe i Zachodnie.
     Książka posiada dużo fotografii czarno-białych i kolorowych zamieszczonych na papierze kredowym.

Andrzej Grupa,
moderator DKK


Dzieje tragicznej miłości na spotkaniu DKK „ORATOR”
w Świebodzinie dnia 8 kwietnia 2013 r.


       Na kwietniowym spotkaniu DKK w Świebodzinie omawialiśmy książkę Bernharda Schlinka „Lektor”, która zaczyna się niecodziennym spotkaniem na ulicy chorego piętnastoletniego chłopca z dorosłą, atrakcyjną kobietą. Wizyta chłopca staje się coraz częstsza; kobieta okazuje się analfabetką, której młody chłopiec Michael Berg czyta dzieła literatury niemieckiej. W pewnym momencie kobieta znika
z jego życia. Berg jako student prawa podczas jednego
z seminariów, rozpoznaje Hannę na sali sądowej oskarżoną o ludobójstwo SS-mankę. Proces jest dość długi, Berg nie zdradzając się ze znajomości z Hanną, pilnie przysłuchuje się oskarżeniom. Zapada wyrok 18 lat więzienia. W tym czasie  Michael nagrywa na kasety czytane przez siebie teksty i przesyła do więzienia. Hanna słuchając książki mówionej i zestawiając jej treści z tekstem, uczy się czytać. W dniu wyjścia z więzienia popełnia jednak samobójstwo mając świadomość, że będzie ciężarem dla młodego mężczyzny, nieprzystosowana kompletnie do życia. Dyskusja toczyła się wokół dwóch problemów: czy taka sytuacja mogła mieć miejsce w życiu naprawdę oraz dlaczego Michael nie przyznał się przed sądem do znajomości
z Hanną. Jak zwykle zdania podzieliły się po połowie. Książka okazała się bardzo ciekawa,
a to, że autor jest nie tylko pisarzem, ale i prawnikiem może sugerować, że opisał zdarzenie
z wokandy.
    

Andrzej Grupa,
moderator DKK





Poszukiwanie drogi życiowej w DKK ORATOR w Świebodzinie w dniu 11 marca 2013 r.

    Podczas marcowego DKK dyskutowaliśmy o książce Erica-Emmanuela Schmitta „Kobieta w lustrze”. Autor jest znanym francuskim dramaturgiem, eseistą i powieściopisarzem,
a z wykształcenia filozofem. Na świecie zasłynął głównie jako twórca teatralny. Jego książki stały się jednymi
z najbardziej poczytnych francuskojęzycznych powieści, które obecnie są tłumaczone na 35 języków.
    Autor w omawianej powieści ukazuje różne aspekty kobiecości – cielesność, duchowość, lęki i radości dnia codziennego. „Kobieta w lustrze” opowiada o losach trzech, z pozoru bardzo różnych kobiet. Anne, wiejska dziewczyna, która nie potrafi sprostać normom panującym
w wiosce i ucieka sprzed ołtarza. Przebywa w miejscu skupiającym kobiety żyjące w samotności i przygotowujące się do życia w klasztorze. Tam zostaje okrzyknięta mistyczką, co spotyka się jednak z oburzeniem mieszkańców wioski. Hanna – kobieta, która wydaje się mieć wszystko, zarówno bogatego męża, wspaniały dom, jak i poważanie. Jednak nie udaje się jej urodzić dziecka, co decyduje wg wielu o wartości kobiety. Dodatkowo „dobre rady” otaczających ludzi, doprowadzają ją do zgubnych skutków. Trzecia bohaterka – Anny – to młoda dziewczyna, która zrobiła karierę gwiazdy filmowej. Niestety, udane życie zawodowe nie idzie w parze z życiem osobistym. Anny popada w kolejne uzależnienia: alkohol, narkotyki i przygodny seks.
     Trzy kobiety, odmienne charaktery, różne życiorysy i inne epoki. Czytelnik zastanawia się więc, co może łączyć te trzy tak różne bohaterki. Wszystkie te postaci uparcie poszukują swojej drogi, tożsamości oraz miejsca w świecie. Napotykają na swojej drodze niezrozumienie, i odtrącenie. Schmitt udowadnia nam, że niezależnie od tego w jakim miejscu i w jakich  czasach przyszło nam żyć, można złamać reguły, wydostać się ram konwenansów i zawalczyć o swoje marzenia. Ludzie zawsze mają wobec nas pewne wymagania i plany, jednak każdy jest kowalem swojego losu i nie zawsze trzeba podporządkowywać się panującym regułom. Ważne, by konsekwentnie dążyć do celu, a w razie upadku potrafić się podnieść z godnością. Obecnym na spotkaniu kobietom, książka podobała się, jednak mężczyźni byli nastawieni sceptycznie, mówiąc, że autor pokazał jak łatwo jest manipulować kobietami, oraz wskazywali na niestabilność psychiczną bohaterek. Ale cóż, ilu czytelników, tyle opinii.
     Drugą część spotkania urozmaicili nam dwaj klubowicze, którzy podzielili się z nami wiedzą dotyczącą grodów wczesnopiastowskich na Pojezierzu Lubuskim. Prelekcja była tym ciekawsza, że została uzupełniona prezentacją multimedialną, bogatą w fotografie. Prelegenci przedstawili nam, m.in. Paklicko Wielkie – jezioro przepływowe pochodzenia polodowcowego, położone na Pojezierzu Łagowskim (750 m na południowy zachód od wsi Nowy Dworek), gdzie w roku 2011, 2012 zostały przeprowadzone badania przez studentów Wydziału Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Efektem tych badań było odkrycie reliktów osady istniejącej na przełomie VIII i IX w. Była to słowiańska osada rusztowa, która pierwotnie służyła za miejsce kultu. Prowadził do niej 120 metrowy most o szerokości 3 metrów. Prowadzone wykopaliska pozwoliły na odkrycie licznych kości zwierząt, które prawdopodobnie składano w ofierze. Klubowicze zaprezentowali nam także Arkonę – przylądek w Niemczech, na wyspie Rugia, stromo opadający ku Morzu Bałtyckiemu. Średniowieczny gród słowiańskich Rugian jest znany ze Świątyni Świętowita, która na przełomie XI i XII w., po upadku Radogoszczy i Związku Wieleckiego, uczyniła z Arkony główny ośrodek religijny Rugian. 
     Spotkanie upłynęło w miłej atmosferze, następne zaplanowaliśmy na 8 kwietnia, a dyskutować będziemy o książce „Lektor” Bernharda Schlinka.
Serdecznie zapraszamy!   

Luiza Szykowna,
pracownik BP w Świebodzinie
    


 

Panorama gwiazd w DKK „ORATOR” w Świebodzinie w dniu 14. stycznia 2013 r.


     Na styczniowym spotkaniu dyskutowaliśmy o „Aktorkach” Łukasza Maciejewskiego. Jest to dwadzieścia biogramów bardzo znanych  aktorek polskich scen filmowych i telewizyjnych. Są tu cztery Anny (Romantowska, Nehrebecka, Polony i Dymna), trzy Ewy (Błaszczyk, Dałkowska i Wiśniewska), dwie Danuty (Szaflarska i Stenka) oraz m.in. Nina Andrycz i Beata Tyszkiewicz.
     Łukasz Maciejewski dokonał czysto subiektywnego wyboru postaci, niemniej jednak wszystkie one charakteryzują się wysokim artyzmem, szczególnym rysem charakteru, a także zaangażowaniem społecznym, nadając tym postaciom charyzmatyczność. Mówiąc językiem A. Grzymały – Siedleckiego są to „niepospolici ludzie w dniu swoim powszednim”. Czytając biogramy, zestawiamy informacje o normalnym codziennym życiu znanych nam ludzi z ich wielkimi kreacjami filmowymi i telewizyjnymi. Uczestnicy dyskusji sięgali pamięcią do Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to na żywo spotykali się z bohaterami książki. Wspominali Małgorzatę Braunek, odbierającą medal Złotego Grona w amfiteatrze łagowskim, a także Beatę Tyszkiewicz spacerującą dostojnie po uliczkach miejscowości. Czytając życiorys Beaty Tyszkiewicz, która z bogatej arystokratycznej rodziny przeniosła się nagle w latach okupacji na skraj biedy, przypomina się słynne powiedzenie Napoleona „od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok”. Niektórzy z uczestników dzielili się swoimi refleksjami ze spotkania z Ewą Wiśniewską podczas Alei Gwiazd w Międzyzdrojach. Spośród wymienionych aktorek gościliśmy w bibliotece w Świebodzinie Annę Romantowską na spotkaniu „Jesień z poezją”.
     Książka na ogół podobała się dyskutantom, z małym zastrzeżeniem, że aktorkom powinno towarzyszyć kilku panów.
     W drugiej części spotkania przedstawiono temat „Wiatr – niewidzialny mocarz”. Wywołany różnicą ciśnień atmosferycznych i rzeźbą terenu – wiatr jest fenomenem natury. Jako niezbędny atrybut materii jest – z jednej strony siłą niszczycielską – a z drugiej „jak namiętność, siłą konieczną, by wszystko w ruch wprawić, choć nieraz rodzi burzę”. 

„Za lasem, za górą,
Zszedł się wicher z chmurą.
W pasy się porwali,
Kto kogo powali.
Chmura uciekała,
Bo się wichur bała.
A on ją dogonił
I w strzępy roztrwonił”.

Ludzie antyku uważali, że najmniej przyjazne ludziom są wiatry północne, dlatego też przedstawiali je jako ohydnie wyglądających starców. Natomiast bardzo życzliwie wypowiadali się o greckim Zefirze, przynoszącym łagodny powiew z zachodu. Na poparcie tego stwierdzenia Marta Mirska zaśpiewała nam piękny refren o wietrze zachodnim, a Sandro Botticelli na obrazie „Wiosna” ukazał Zefira muskającego delikatnie nimfę Chloris. W dalszej części spotkania krótko przedstawiono najbardziej charakterystyczne wiatry lokalne spotykane na poszczególnych kontynentach. We Francji – mistral, tramontana i marin, w Hiszpanii – ponente, solano i levanter, we Włoszech - sirocco, na Syberii – buran i purga,  w Ameryce Północnej – blizzard i chinook i w Ameryce Południowej – pampero, patagon i zonda. Wszystkie one są charakterystyczne dla danego krajobrazu, przynosząc zamiecie i zawieje śnieżne, jak purga i buran, lub nagłe ocieplenie, lawiny, a także pogorszenie samopoczucia, jak: halny, fen czy chinook. 
     Następne spotkanie wyznaczyliśmy na 4. lutego, a tematem będzie „Wiedza warunkiem awansu społecznego młodych ludzi”, wygłoszonym przez prof. Jana Wróbla – historyka, publicysty i dziennikarza.   





 
<-2014 2012->
 
 
 

 
 
Licznik odwiedzin
Biblioteka Publiczna w Świebodzinie